Grudzień wyjątkowo kojarzy nam się z rybami i potrawami rybnymi, które tradycyjnie przygotowujemy w Polsce na święta. Ale czy także w tym roku możemy spokojnie przygotować śledzia? Czy dorsz będzie na naszych talerzach za kilka lat? Jeśli nie zmienimy sposobu w jaki korzystamy z żywych zasobów mórz i oceanów, za 40 lat możemy nie mieć takiej możliwości.

Naukowcy od lat obserwują narastający problem przełowienia – nadmiernej eksploatacji ryb i organizmów morskich. Obecnie, ponad 90% wszystkich zbadanych dzikich stad ryb na świecie jest przełowionych lub poławianych na najwyższym możliwym poziomie. Oznacza to, że mogą one stracić zdolność utrzymania stada na poziomie umożliwiającym przetrwanie.

Jak do tego doszło?

Poławiamy ogromne ilości ryb i organizmów morskich dzięki coraz bardziej zaawansowanej i nowoczesnej flocie rybackiej, a politycy nadal ustalają zbyt wysokie limity połowowe, często wbrew jasnym rekomendacjom naukowców. Problemem są też nielegalne i nieraportowane połowy, a także tzw. ‘odrzuty’, czyli przyłowione ryby nie będące celem połowu, które wyrzucane są martwe za burtę statku. Dodatkowe zagrożenie to przyłów organizmów morskich, które wpadły w sieć przypadkowo (ryby, żółwie, skorupiaki, ssaki i ptaki morskie).

Presję na już przełowione stada ryb wzmacnia też zmiana klimatu. Na jej skutek populacje niektórych gatunków ryb przemieszczają się w bardziej dogodne miejsca, często zmieniając łowiska, co przekłada się na zmiany w ich dostępności dla rybaków. Ponadto rosnący poziom zakwaszenia oceanów (głównie w wyniku przechwytywania dwutlenku węgla z atmosfery) powoduje wymieranie korali, co z kolei prowadzi do zanikania siedlisk rozwoju i kryjówek młodych ryb. Jedna czwarta wszystkich gatunków morskich może istnieć jedynie w rafach koralowych, przy czym to właśnie na nich jedna czwarta światowych małych jednostek prowadzi połowy. Jeśli zabraknie raf koralowych zagrożone będzie przetrwanie nie tylko zamieszkujących je gatunków morskich ale i rybaków.

Nadużywamy żywe zasoby mórz i oceanów od lat. Jest to ryzyko dla zachowania różnorodności biologicznej ekosystemów morskich, ale także ogromne wyzwanie dla 800 milionów ludzi, którzy są zależni od rybołówstwa jako podstawy wyżywienia i źródła utrzymania. Unia Europejska jest największym importerem ryb i owoców morza na świecie. Niemal 50% importowanej do krajów europejskich ryb i owoców morza pochodzi z krajów rozwijających. To my, Europejczycy decydujemy jak wygląda życie milionów ludzi.

Co możemy zrobić?

Odpowiedzią na problem przełowienia i wyczerpujących się zasobów mórz i oceanów jest zrównoważone rybołówstwo, które w mniejszym stopniu oddziałuje na środowisko morskie, przy jednoczesnym respektowaniu obowiązującego prawa.

Kupując ryby, wybierajmy te pochodzące ze zrównoważonych połowów i odpowiedzialnych hodowli. Podczas zakupów warto zawsze mieć przy sobie Poradnik Rybny WWF (do pobrania na stronie internetowej WWF). Aktualizowany co roku poradnik doradzi jak wybrać te ryby, które pochodzą z bezpiecznych jeszcze zasobów oraz poławiane są w sposób najmniej destrukcyjny dla środowiska morskiego.

Zawsze kiedy jest to możliwe wybierajmy też produkty lokalne (te pochodzące ze zrównoważonych połowów) – ich transport to z pewnością mniejsze emisje CO2 do atmosfery. Ślad węglowy swoich wyborów rybnych można śledzić dzięki nowej grze WWF Śledź swój ślad węglowy. Gra dostępna jest już na stronie wwf-finprint.org/pl

 

Niniejsza publikacja została przygotowana z udziałem finansowym Unii Europejskiej. Za treść tej publikacji odpowiada wyłącznie WWF i nie można jej w żaden sposób odbierać jako stanowisko Unii Europejskiej.